24 lip 2015

Od Kahira CD Ave

Od razu na wieść od Aveline wstałem. Chciałem chociaż trochę rozruszać skrzydło by nie było takie sztywne. Jednak doznałem więcej bólu niż chcianego efektu.
-Trudno. - Jęknąłem przeciągle czując ostry, szczypiący ból. - Pomożesz mi chociaż uzupełnić zapasy czy coś? W końcu coś jeść muszę.
-Zapasy?
-Uhhh... - Chowając skrzydło przed cienkim korytarzem zacząłem schodzić w dół, w głąb pnia drzewa. Dziewczyna spoglądała na mnie ze zdziwieniem, ale po chwili była za mną.
-Ostatnio sprzątałem tu z kilka dni temu, obrabiałem mięso. Czasem mam zwyczaj wypychać skóry zwierząt.
-Jesteś okropny.
-Żartowałem. - Westchnąłem znudzony. - Muszę tu posprzątać. Pomogłabyś mi?
-To znaczy... nie wiem czy znajdę czas.
-Spoko, zrozumiem. - Mruknąłem pod nosem i odgoniłem muchy od mięsa. Przyznam zaniedbałem to miejsce i chciałem je wysprzątać. Po za tym, był tam bardzo nieprzyjemny zapach. Spróbowałem się zmienić w człowieka. Udało się, jednak przysporzyło to wiele bólu. Skrzydła zniknęły a owa rana znajdowała się pod łopatką.
-Kurw.. cholerstwo. - Złapałem się szybko za obandażowane miejsce.

<Aveline? flaki z olejem c; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!