-Tak, jestem z tej watahy. Oprowadzić panienkę?
-Z chęcią się przejdę.-odparła.
Chodziliśmy wszędzie, póki nie natrafiliśmy na piękny ogród:
-Wooooow... Ale tu pięknie!-krzyknęła podekscytowana wadera.
Podszedłem do jednego z krzewów i zerwałem kwiat:
Dałem go Andromedzie.
<Andromedo? Brak Weny ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!