Zerknąłem na nią ze zdziwieniem. Rozciągnąłem się i popatrzyłem na cichego wilka. Nie odpowiedział Kamiko, ale podszedł do niej oraz polał jej łapę czymś co miało dziwny, a raczej ohydny zapach. Wyraz wadery na pysku także nie należał do przyjemnych. Podczas "zalewania" jej rany zaczęła piszczeć że piecze.
-Przestań już! - Warknęła w jego stronę.
-Cicho, zaraz przejdzie. W końcu nie chcesz infekcji albo stracić łapy. - Zastraszył waderę. Ta tylko położyła się przygryzając zęby z bólu.
Kamiko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!