W momencie, w którym postanowiłam ujawnić się basiorom i Freddy'emu, zauważyłam, że słońce zachodzi. Głośno westchnęłam, zdradzając swoje położenie. Postanowienie zmieniło się w czyn i stałam się widzialna. Toma z radością pociągnął mnie do wody, a Anubis zniknął w odmętach wody. Za jego przykładem zanurkowałam wraz z Tomą u boku. Faceci zaczęli konkurować, kto dłużej wstrzyma oddech, a ja się wynurzyłam. Na brzegu Freddy podrywał BonBon, która z niepewnym uśmiechem przysłuchiwała się jego słowom. Zasiadłam obok moich towarzyszy, licząc czas, który Anubis i Toma spędzali pod wodą. Największym zaskoczeniem dla mnie było to, że wynurzyli się jednocześnie. Z cichym pomrukiem dezaprobaty ruszyłam do jaskini w towarzystwie 4 osób. 2 z nich rozdzieliły się, kierując do siebie, a BonBon i Freddy nadal szli ze mną, rozmawiając ze sobą przyciszonymi głosami. Gdy weszłam do "siebie", przywitałam się z Aberatą, dyskutującą z Sauronem. Któryś raz z rzędu otrzepałam się z wody, chlapiąc przy tym animatrony i zmieniłam się w czarnowłosą postać. Padłam na miękkie legowisko i zasnęłam.
~*~
Wczesnym rankiem zostałam brutalnie obudzona przez Amortejcję.
-Widziałaś gdzieś Anubisa? - zapytała zaniepokojona.
-Jak go mogłam widzieć, jeśli spałam? - burknęłam. Amortencja na mnie.. warknęła. - Dobra, poszukam go! Easy, easy, man!
Wstałam niechętnie z głośnym (wręcz bardzo głośnym) i żałosnym westchnieniem.
-Gdy go znajdę, wyślę do ciebie BonBon.
-Okej.
~*~
-Anubis, kur..kurde! - krzyknęłam na śpiącego basiora.
-Nic mi nie udowodnicie! - odparł, nie całkiem przytomny.
-Twoja nadpobudliwa mama się o ciebie martwi. Bestialsko mnie obudziła i zaczęła na mnie warczeć. - poskarżyłam się. Chwilę później, myślami, przywołałam błękitną towarzyszkę.
~Zawiadom Amor, że Anubis się znalazł, oke?~
~Mhm.~ - odparła w myślach.
<Anubis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!