Obudziłam się dość późno. Kątem oka dostrzegłam, że Toma stoi przy oknie i ma coś w rękach. Jakieś dwa okrągłe cosie. Śnił mi się Toma i ja, a dokładniej to...W sumie nie ważne..Wstałam powoli i otrzepałam się.
-Co tam masz?-Zapytałam. Toma podał mi jajecznicę. Wzięłam widelec i spróbowałam.
-Smakuje Ci?-Zapytał z nadzieją.
-Psiakrew..Ona jest pyszna!-Uśmiechnęłam się-Dzięki, że pomyślałeś.
-Nie wyobrażam sobie, że mógłbym o tym nie pomyśleć-Uśmiechnął się szeroko. Odpowiedziałam mu tym samym.
<Toma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!