Spojrzałam szczerze zdziwiona na Anubisa, kiedy uklęknął. Uczucie
zdziwienia zostało szybko zastąpione przez zaskoczenie. Poczułam
nieznośne pieczenie w okolicach oczu, następnie popłynęły łzy. Pierwsze
krople nakreśliły lśniące linie na policzkach, jednak nie obchodziło
mnie to. Upadłam na kolana, tuż obok basiora.
- Oczywiście, że za ciebie wyjdę.- wyszeptałam, głośniej powiedzieć nie byłam w stanie
Chłopak szybko wsunął mi na palec piękny pierścionek. Ten detal w formie
ozdoby nie był dla mnie ważny, zresztą jak wszystkie dobra materialne.
Uniósł dłoń i delikatnie otarł mój policzek, uwalniając go od
nieznośnych łez. Uśmiechnęłam się, czując delikatne szczypanie na
twarzy.
- Nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy.- powiedział
- Na pewno podobnie jak ja.- odpowiedziałam
- Może...
Nie zdążył dokończyć, a raczej nawet nie miał zamiaru. Przerwał, kiedy
zamknęłam go w swych objęciach. Również mnie przytulił, do tego całując.
Odwzajemniłam ten drobny gest, może trochę bardziej amatorsko niż
Anubis, jednak z takim samym uczuciem oraz czułością.
<Anubisie? To jest takie słodkie, że aż fe...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!