Stałam w bezruchu przypatrując się świeżo zabitej istocie.
-A skąd ja to mam wiedzieć? Wyglądam jak encyklopedia? - odparłam, krzyżując ręce na piersi. Spoglądnęłam na Andromedę, która nadal w postaci wilka patrzyła na mnie pytająco.
-Kurwa, nie patrz się na mnie tak, jakbym ci zabiła rodzinę i zgwałciła kota plackiem!
-Nie patrzę się tak na ciebie - fuknęła wadera.
-Wcale.. - mruknęłam i podrapałam się po karku. Poczułam coś mokrego na dłoni.
-Krwawisz! - krzyknęła Menda. Chciałam jej odpowiedzieć coś w stylu "a ja głupia myślałam, że jestem fabryką keczupu", ale jedyne, na co się wyśiliłam, było ciche westchnięcie.
-Zagoi się. Nie umrę od tego.
-Wiem, ale może.. - zaczęła, acz przerwałam jej ruchem ręki. Z niepokojem się rozejrzałam.
-Andromedo..
-Co?
-Gdzie my do cholery jesteśmy?! - zawołałam mocno zrezygnowanym tonem.
<Menda? Po pierwsze - sorry, złe wifi. Po drugie - sorry, telefon. Po trzecie - łap miejsce, w którym Miu i Andromeda się znalazły>
http://wallpoper.com/images/00/42/53/31/dark_00425331.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!