-Może-Wzruszyłam ramionami. Ruszyliśmy w stronę miejsca, gdzie przebywał potwór. Ogromne kości potwory zajęły sporą część jeziora.
-Jak myślisz...Jak umarł?-Zagadnęłam.
-Woda. Woda musiała go zabić. Pewnie to jeden z morderczych dla niego żywiołów...Ogień zwalczaj wodą..-Odparł obserwując kości.
-Aha. A teraz wybacz, idę na ćwiczenia-Powiedziałam i skierowałam się na łąkę, na której zwykłam ćwiczyć.
-To ja z tobą!-Zawołał i poszedł za mną. Miałam tam przygotowaną prowizoryczną sztangę, tor do biegania i kilka innych rzeczy. Zajęłam się sztangą, a kiedy ją podniosłam, od razu odezwał się Kahir:
-Często tu ćwiczysz?-Odparłam mu z lekkim trudem:
-Codziennie, jeśli mogę.
-Aha, bo tak myślałem, że chciałem Cię zapytać, czy pomylił Cię kiedyś ktoś z basiorem?-Bez trudu odpowiedziałam mu szybko:
-Nie, a Ciebie ktoś kiedyś pomylił z basiorem?
<Kahir? Le Riposta XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!