Obudził mnie krzyk dobiegający z poza jaskini. Wyszłam i zobaczyłam
Urazę stojącą przed moją jaskinią. Gdy mnie zobaczyła zdziwiona spytała:
- Już nie śpisz? - spytała.
- Nie, kto krzyczał? - spytałam z rozkojażona.
- Nikt nie krzyczał. - odpowiedziała jeszcze bardziej zdziwiona.
"Pewnie mi się przysłyszało"- pomyślałam.
- Pójdziesz ze mną na polowanie? - zaproponowała.
- Chętnie bym poszła. - odpowiedziałam i ruszyliśmy w kierunku małego lasu nieopodal mojej jaskini.
Gdy już się zagłębiliśmy w lesie zaczęliśmy szukać zdobyczy. Ku
mojemu zdziwieniu po paru minutach wytropiliśmy okazałego jelenia.
Zwierzę pasło się w gąszczu. Gdy sobie przypomniałam że nie mamy łuku i
strzał Uraza nagle wyciągnęła zza siebie łuk i strzałe i wystrzeliła ją
prosto w serce jelenia. Wzięliśmy truchło i gdy się obejrzeliśmy jeleń
zniknął.
- Gzie on jest?:O- spytałam zdziwiona.
- Nie wiem... - odpowiedziała.
Zapanowała nagła cisza a po chwili Uraza odrzekła:
- Straciłam apetyt.- powiedziała zmieszana całą tą sytuacją.
- Ja też. - odparłam.
- Wracajmy już. - zaproponowała.
- To chodźmy. - odpowiedziałam i ruszyliśmy bez zastanowienia.
<Ciąg dalszy nastąpi :-P>
Fajne opko ;)
OdpowiedzUsuń~Sauron