Szybko odsunęliśmy się od siebie, Sauron pokładał się ze śmiechu, a Aberata chichotała cicho. Przyglądałam się im, a potem Tomie. Basior uśmiechnął się głupio robiąc taką minę:
-Taaa...To było niefortunne-Stwierdziłam siadając.
-Może, ja tam nie narzekam-Zaśmiał się. Wypuściłam powoli powietrze nosem.
-Kiedyś to musiało się stać-Zaśmiał się Rat.
-C..Co musiało się stać?-Zapytałam zdziwiona.
-Pierwszy pocałunek.-Odparł.
-O czym ty mówisz?-Uniosłam jedną brew.
<Rat?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!