Piach wdarł mi się do oczu. Pobiegłam na oślep do najbliższego strumienia. Oczy niemiłosiernie piekły. Obmywszy je w końcu poszłam powoli na plażę
- Ty... - warknęłam ujrzawszy waderę. Podbiegłam najszybciej jak mogłam i gwałtownie zahamowałam sypiąc na nią górę piachu widać było tylko uszy i ogon. Zaśmiałam się.
( Kahir, Urazo? :3 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!