Przeszliśmy wokół zamku. Znaleźliśmy dogodne miejsce na "obozowisko". Zdecydowałem się położyć bliżej krawędzi, a Urazę "odepchnąłem" kawałek od niej - tak, żeby nie spadła. Wadera chwilę później rozpaliła ognisko. Zasiadłem przed końcem wyspy i zacząłem oglądać nieziemski widok. Uraza po chwili zajęła miejsce obok mnie. Po głębokim namyśle, zdecydowałem się ją objąć "ramieniem". Gdyby dała jakiś znak, że sobie tego nie życzy, natychmiast bym przestał.
<Uraza?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!