O czym pomyślałem? Otóż to.
- Właściwie.. – zacząłem. – O tym, żeby opuścić tamto miejsce.
- Czyli o czymkolwiek?
- Dokładnie. – odparłem, po czym podniosłem się z trawy. Podałem rękę Sav, pomagając jej wstać, po czym się rozejrzałem. – Ale jakby nie było, trafiliśmy do ładnego otoczenia.
Blondynka jedynie mi przytaknęła i zaczęła przyglądać się florze. Każde drzewo, krzak, czy choćby kwiatek miało inny kolor. Niektóre nie różniły się między sobą prawie w ogóle. Inne zaś nawet nie przypominały rośliny. Przecież tutaj nawet mgła mieniła się w odcieniach tęczy!
- Masz rację. – odezwała się po chwili. – Masz gust. – dodała, uderzając mnie lekko w ramię. Posłałem jej uśmiech, który odwzajemniła, i ruszyłem przed siebie, nieświadomie nadal trzymając jasnowłosą za rękę.
< Sav? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!