22 lip 2016

Od Amiszy - Cd. Kayuna

Uśmiechnęłam się do niego, samiec gdy usłyszał ino słowo "woda" zrobił się blady. Na zachętę i motywacje cmoknęłam go w usta, i powiodłam go swoim ogonem nad wodę, ten akurat szedł za moim ogonem jak piesek. Gdy tylko spojrzałam na niego...on patrzył się na mój...tyłek. O jej, może kurcze niechcący zaokrągliłam się po tych kilku wpadach z Moon do MCdonalda, cholera, będę musiała schudnąć trochę, ale z drugiej strony... w cale nie jestem taka gruba... z myślą tą zarumieniłam się. Ogonem dalej ciągnęłam go nad wodę
-Spokojnie, będę dla ciebie delikatna-oznajmiłam i ja pierwsza weszłam do wody- no dalej, ty jesteś rekinem, a ja małą rybką...bierz mnie. Wbiegłam trochę dalej, Kayun oblizał się kilka razy, zanurzył łapę...i szybko ją cofnął.
-Nie...nie mogę...
-Możesz... no dalej, czekam na ciebie...a jak nie wejdziesz, to zobaczysz
-A jak wejdę?
Uśmiechnęłam się zadziornie
-To zobaczysz- puściłam mu oczko-no dalej bierz mnie, jestem cała twoja... żadnych innych rekinów tu nie ma, co nie?
-Niech tylko spróbują-burknął Kayun, po woli wszedł do wody... powoli...
-No i jak?
-Okropnie-wykrztusił, zadrżał
-No dalej, jestem tutaj...i czekam, aż mnie zjesz...
Kusiłam ciągle Kayuna ciepłymi słowami, być może takimi co nie jednemu skojarzyło by się tylko z jednym. Kayun po woli zbliżał się do mnie, a ja wreszcie zyskałam satysfakcję, woda sięgała mu aż po klatę
-Brawo, mój ty drapieżco-otarłam się o niego i swoim mokrym ogonem pacnęłam go w nos- i jak obiecałam, idziemy zdemolować aquapark Kayun rozpromienił się, chyba zapomniał że jest w wodzie
-OK
-Idziemy

<Kayun?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!