27 lip 2016

Od Amiszy - Cd. Kayuna

Gdy poszliśmy do aqua parku, tam zdemolowaliśmy szatnię, ściany i inne, dopóki aż ochrona nie wywali nas na ulicę, a mnie omal nie dali do hycla. Więc daliśmy nogi za pas. Kayun będąc człowiekiem, był wolniejszy ode mnie
-Co jeszcze robimy?-spytałam
-Nie wiem, a ty...na co masz ochotę
Szkoda że, Moon.. moja druga mama odeszła. A mówiła że, mnie będzie uczyć i że, mnie nie zostawi. -spojrzałam na ogromnego basiora
-A na co ty masz ochotę-spytałam
-No wiesz...
-Czy masz na myśli...
Kayuna strzelił wielki rumieniec
-Nie, nie to o czym ty teraz myślisz, em... może chodźmy... wypuśćmy wszystkie psy i koty ze schroniska
-Ok-burknęłam- ale jeśli ci chodzi o te rzeczy, pomyślimy
Basior obrócił oczami i jeszcze raz i to większym zalał się rumieńcem i aż tak do schroniska.
-Gotowa?
-Yhm
Weszliśmy do środka, Kayun obezwładnił ochroniarza i sprawił że, stracił przytomność. Podbiegłam do przycisku anty pożarowego. Zwierzęta głośno hałasowały, ale gdy wcisnęłam, wszystkie klatki automatycznie otworzyły się i zwierzęta czym prędzej czmychnęły z klatek i biegły ku wyjściu.
-Ale fajnie-zachichotałam
I przy okazji zdemolowaliśmy jakiś magazyn ze zwierzęcym żarciem. Przewracaliśmy półki, rozwalaliśmy napotkane po drodze krzesła, stoły.
Rozjuszony Kayun rozpędził się i uderzył w miękką część ściany, aż rozwalił ją. I dowalił się do pomieszczenia z.... winem?
-Ty patrz jaki fuks
Wziął dwie butelki, czuby porozwalał o ścianę i wziął się za opróżnianie butelek.
-Zdrowie!
-Zdrowie!- wzięłam butelkę i zrobiłam to samo co Kayun i zaczęłam pić. Ale upiłam tylko trzy łyki i odstawiłam butelkę
-Chodźmy stąd, póki jesteś trzeźwy-zachichotałam
-Zaraz... muszę skubnąć kilka fantów
Gdy odeszliśmy zostawiliśmy schronisko i winnicę niemal splądrowaną i wróciliśmy do watahy
-Było zajefajnie, musimy to kiedyś powtórzyć-rzekł
-Oj tak-uśmiechnęłam się
Poszliśmy do mojej kryjówki, gdzie lubiłam przybywać. Odsunęłam głaz i odkryłam wielką dziurę
-Uważaj, przygotuj się na zjeżdżalnię
I zjechaliśmy, moja kryjówka była aż 5 metrów pod ziemią, zaświeciłam małe światełko, od razu naszym oczom ukazało się niewielki pokoik, tam było tylko biblioteczka, kilka stolików i... posłanie ze zwierzęcych skór
-Tutaj możemy wypić wino-uznałam z uśmiechem
Ułożyliśmy się na skórzanym posłaniu, Kayun i ja raz po raz popijaliśmy winem i raz... wziął łyk wina i pocałował mnie, wino aż wylewało się nam z pysków, polizałam go po nosie

<Kayun?> jak chcesz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!