Spojrzałem na fochniętą Miu, nie zamierzającą zbliżyć się do mnie choćby na krok. Westchnąłem cicho. Cóż jej zrobiłem? Znaczy, cóż jej znowu zrobiłem. Kopnąłem jakiś kamień czy coś, który wylądował następnie w jeziorze. Usłyszałem dźwięk przypominający walenie o coś. Czymś okazała się kostka Miu, w którą trzasnął kamyk. Odwróciła się w moją stronę i wpatrywala się we mnie wzrokiem, który mógłby zabić. Usmiechnąłem się głupio. Spodziewałem się że ta zaraz weźmie jakiś głaz i ogłuszy mnie, a następnie wrzuci do wody, w worku, jednakże ku zdziwieniu mojemu nic takiego nie nastąpiło.
<Mijuu? :v brakwena >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!