Nastał dzień, w którym muszę znaleźć watahę bądź stado. Ciągle wpadam w jakieś konflikty bo naruszam tereny. Też mają problemy... Jakby nie mieli ciekawszych zajęć. Ktoś w końcu musi mnie chyba przyjąć, aż tak źle ze mną chyba nie jest? A zresztą, trafiam ciągle na jakieś odludzia lub do wrogo nastawionych wilków, jak mam znaleźć watahę? Moje szanse są marne ale trzeba próbować...
Po ostatniej aferze postanowiłem wyruszyć dalej, znalazłem się w jakimś lesie. szybko z niego wyszedłem i natrafiłem na jakieś jezioro. ominąłem je i szedłem dalej. Przeprawiłem się przez trzy rzeki, ominąłem dwa jeziora i natknąłem się po drodze na dwa stawy. W końcu trafiłem do jakiegoś miasta. Spokojnie wyszedłem na chodnik i podążałem nim, nie wychylając się zbyt szedłem z głową nisko, rozglądałem się uważnie gdy nagle walnąłem w coś, a raczej w kogoś.
Ktoś?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!