Jakoś nie byłem przekonany do tych.. stworków. Coś mi mówiło, że ten ich słodki wygląd był tylko przykrywką. Zmrużyłem oczy, patrząc na jednego z nich. Ten, poczuwszy mój wzrok na sobie, jakoś dziwnie na mnie spojrzał. Zobaczyłem przebłysk czerwieni w czarnych ślepiach.
- Sav.. Wiesz, darujmy sobie może dalsze spotkanie z nimi..
- Co? Ale dlaczego..?
- Po prostu mi zaufaj. – odpowiedziałem, obejmując ramieniem jasnowłosą. Drugą ręką lekko dotknąłem jej łopatki, delikatnie popychając do przodu. – Czuję, że to ma złe zamiary.
- Shin, nie war.. – zaczęła, jednak natychmiast przestała mówić, słysząc ciche powarkiwanie za nami.
- Mówiłem. – mruknąłem, przyspieszając. Spojrzałem do tyłu przez ramię, tworząc umowną granicę między naszą dwójką, a stadem miśkopodobnych.
< Sav? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!