- Z wielką chęcią - uśmiechnęłam się chytrze.
- Rose, co ty... - szepnęła Savey, ale nie dokończyła, bo przerwałam jej.
- Oni mogą wykryć, że ty mną ,,sterujesz". Dam sobie radę - wyszeptałam.
- Dobrze. Musicie pokonać jednych z moich najlepszych wojowników - rzekł alfa wskazując na dwóch czarnych basiorów.
Najpierw była kolej Sav. Szybko uporała się ze swoim przeciwnikiem. Teraz ja. Nie lubiłam walczyć, ale nienawidziłam ich. Chciałam zrobić wszystko by ich zniszczyć. Wojownik stanął naprzeciwko mnie. Dopiero teraz zobaczyłam kto to był. To... Duke! To on! Wściekłość we mnie wzrosła do maximum. Nienawidzę go! Bez długiego namysłu skoczyłam na przeciwnika. Bardzo szybko go pokonałam. Chyba ta złość dodała mi siły.
<Savey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!