30 sty 2016

Od Dantego - Cd. Idalii

Zamyśliłem się, przyznaję. Ciągle miałem przed sobą obraz tamtego mężczyzny oraz jego dziwnego zachowania. Tamta zaborcza troska nurtowała mnie, jak jeszcze nigdy nic. Dopiero delikatny głos Idalii zdołał wyrwać mnie ze świata wiecznych pytań. Jej martwienie się było bardzo słodkie. Uśmiech sam wpełzł na moją twarz, kiedy patrzyłem w jej lśniące oczy. Opuściłem rękę i zamknąłem jej dłoń w swoich.
- Nie mam na razie prawa do bycia zmęczonym.- odpowiedziałem- Dzisiaj popilnuję żeby ani coś, ani ktoś nie raczył tu wejść. Jutro... Jutro może już będziemy w domu, wtedy odpocznę. Ale jeśli chcesz spać, to śmiało. I tak będę obok.


<Idalio? Weny brak ;-;>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!