-Nie twój biznes-Odparłem i usiadłem na starym konarze patrząc na niebo. Wzrokiem próbowałem przechwycić każdy ruch na niebie. Czasem były to ptaki, czasem samoloty, czasem smoki, a nawet parę razy szalejący Hae. Rozłożyłem skrzydła i pomachałem nimi kilka razy. Czemu Hae sobie lata, a ja nie umiem?
-Jak masz na imię?-Zagadnęła wadera, a ja po dłuższej chwili nadal nie odpowiedziałem.
-Halo, jest tam ktoo?-Pomachała mi łapą przed pyskiem. Warknąłem cicho i znów pomachałem skrzydłami. Bezskutecznie. Po chwili jednak zamachnąłem się tak mocno, że uniosło mnie na pół metra.
-Wow! Wohooo!-Zawołałem patrząc w dół.
-Nie potrafisz latać?-Zdziwiła się wadera.
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!