Wsiedliśmy do auta. Zay usiadła za kierownicą. Ja usiadłem z przodu na miejscu pasażera.
-To gdzie jedziemy?-zapytałem.
-Może na jakieś zakupy?
-Dobra.
Wyjechaliśmy z parkingu na ulicę. Były korki. Po godzinie w końcu dotarliśmy do galerii. Moja narzeczona zaparkowała samochód.
<Skarbie? Długość...Przeepraszam>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!