Zmarszczyłem brwi i nieufnie spojrzałem na wyższego chłopaka.
-Czyli mam rozumieć, że jestem martwy, jestem twoim podopiecznym i twoją głupią bronią?-Rzuciłem.
-Tak!-Zawołał uradowany, że to rozumiem. Uśmiech na jego ryjku świadczył o tym, że w ogóle nie załapał aluzji.
-A czy ta broń, którą jestem...Może Cię zadźgać?-Zapytałem krzywiąc się.
-Nie, chociaż moja poprzednia broń próbowała-Zaśmiał się, znów nie łapiąc żaluzji. Znaczy się, aluzji. Wszystko jedno.
-Nie mogłeś sobie kupić jakiegoś miecza, czy coś?-Warknąłem. Na to Yato dość głośno powiedział:
-Sekki!-W tym momencie znalazłem się w jakimś dziwnym, lekko błękitnym miejscu.
-Co..-Zacząłem, ale zauważyłem coś, co wyglądało trochę jak duży ekran. Widziałem dzięki temu drzewo, które było naprzeciw Yato.
-Co!?-Zdziwiłem się.
-Tak będziesz się bił, bo jesteś teraz Sekki.-Wytłumaczył niejasno.
-Sekki?
-Ano, Sekki. To twoje imię jako broń.-Odparł Yato.
<Yattttooo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!