Popatrzyłam z niemalże przerażeniem na Miu. Miałyśmy ten sam sen, w tą samą noc. To trochę dziwne...
- Ale... to tylko sen - uśmiechnęłam się lekko.
- Racja. Chodźmy się przejść- zaproponowała Miu.
Zmieniłyśmy się w wilki. Szłyśmy ciemnym, zamglonym lasem. Nagle usłyszałam jakieś odgłosy. Ujrzałam kilka dorosłych basiorów. Nie wyglądali przyjaźnie.
- No... to teraz się zabawimy - uśmiechnął się jeden szyderczo.
- Miu... lepiej uciekajmy... - wyszeptałam.
Zaczęłyśmy uciekać, a basiory ruszyły w pościg za nami. Nagle potknęłam się i upadłam. Spojrzałam przez co się przewróciłam. Zamórowało mnie. Liana! Mój koszmar właśnie się spełnia. Miu próbowała mi pomóc wstać, ale nie dałam rady. Byłam zszokowana. Po chwili usłyszałam tylko krzyk, po czym straciłam przytomność.
~~~~~*~~~~~
Obudziłam się w jakiejś celi. Obok mnie leżała Miu.
<Miu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!