Byłam zdziwiona gestem chłopaka i byłam mu za to wdzięczna. Lecz to on bardziej tego potrzebował. Ja czułam się już o wiele lepiej a jedyne co mi dokuczało to ból głowy.
- Dziękuję – odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do Haego – Ale co będzie z tobą ?
- Dam sobie radę, poza tym nie jest mi zimno- odparł.
Zaczęliśmy powoli iść ale co parę kroków chłopak potykał się o własne nogi. Złapałam go pod ramię by nie upadł, bo mógłby sobie coś zrobić. Muszę mu pomóc, bo samoczynnie jego energia tak szybko się nie zregeneruje. Mogłabym zrobić dla niego eliksir wzmacniający ale nie mam składników. Ludzie patrzyli na nas zdziwieni aż w pewnym momencie przyczepiła się do nas jakaś niska blondynka.
- Ojej ! – krzyknęła.
Automatycznie się na nią spojrzałam a ona podbiegła do Haego.
- Nie potrzebujesz pomocy ? – zapytała.
Basior popatrzył na mnie, najwidoczniej nie miał siły by jej odpowiedzieć.
- Ekhem, jakbyś nie zauważyła to ja tutaj jestem – powiedziałam i wyjrzałam zza chłopaka.
- Przepraszam nie zauważyłam cię, nie potrzebujesz pomocy na pewno ? – zwróciła się ponownie do Haego.
Nie wiem o co chodziło tej dziewczynie ale po pewnym czasie zaczęła działać mi na nerwy. Była tak natrętna, że od jej paplaniny moją głowę zaczął rozsadzać piekielny ból głowy.
- Zamknij się już – warknęłam łapiąc się jedną ręką za głowę i zamykając kurczowo oczy.
Ta powiedziała coś do mnie rozzłoszczona i zaczęła wymachiwać rękami. W tym momencie przypomniałam sobie, że właśnie Hae może zregenerować swoje siły. Przecież jej dusza będzie idealną dawką energii na dojście do sklepu zielarskiego, bądź jakiejś apteki. Wtedy mogłabym mu pomóc.
- Hae nie jesteś przypadkiem głodny ? – szepnęłam chłopakowi na ucho.
< Hae ? Nif też opiekuńcza :') >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!