Było około godziny 11. Przyszłam do parku i usiadłam na ławeczce. Sama. Samiutka. Kątem oka spojrzałam na mini plac zabaw, a z oczu zaczęły kapać mi łzy. Nagle jakiś mężczyzna usiadł obok mnie i spytał:
- Co się stało?
<Zero? Bałam siem, że Ci mnie zabiorą :< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!