- Sorry.. - mruknęłam, puszczając dłonie Jeff'a.
- Po co mnie tak kurczowo trzymałaś?
- Gdybyśmy przenieśli się do Hadesu wystarczyłby mi twój nadgarstek. Ale czułam, że coś jest nie tak.
- Można jaśniej?
- Gdybym trzymała cię lżej, mogłoby dojść do rozszczepienia. Ewentualnie znalazłbyś się w zupełnie innym miejscu. Choć mógłby cię wciągnąć tunel czasoprzestrzenny, co jest podobne do czarnej dziury.
- Och. - mruknął. Ledwo powstrzymałam śmiech. - I z czego się śmiejesz?!
- Tyle w tobie życia, co w zdechłej dżdżownicy. - odparłam, zasłaniając usta dłonią. - Poza tym, twój wygląd wrócił do normy, więc się ciesz.
< Jeff? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!