Patrzyłem na tą całą sytuacją zza okna..I w sumie byłem pod wrażeniem,chociaż..po Moon można się spodziewać wszystkiego.
Chciałem już iść,ale..wywnioskowałem się nie ma potrzeby.
Gdy owa dziewczyna,otworzyła drzwi,które walnęły w łeb tego faceta,był już praktycznie bez szans.A wytrzeszczyłem oczy,gdy ten dał się kopnąć w.."czułe miejsce"..Pewnie ledwo trzeźwy.Moon weszła do auta,i westchnęła.
Spojrzałem na nią,spode głowy..mhm,mam nadzieję że nic jej nie jest.
W końcu silnik odpalił i byliśmy już w drodze do mieszkania,towarzyszki.
- Eee..Moon nic ci nie jest?
<Moon? xD Troskliwość Daniela xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!