Wadera waliła łapą w lód jak oszalała,podszedłem do niej i złapałem ją za łapę gdy chciała usiłować po raz kolejny rozwalić gruby jak dynia lód
-przestań, to nie ma sensu, Kazan jestem
Wadera przedstawiła się,nazywała się Nifenya.Puściłem jej łapę
Wszedłem na lód.Wbiłem szpony i starałem się rozerwać ten przeklęty lód
zwykły wilk nie umiałby tego zrobić,ale taki wilk z wrodzoną siłą... rozwaliłem lód ale sam wpadłem do wody
-możesz pić-powiedziałem i po woli zacząłem szczekać zębami,wyszedłem z wody
<Nifenya?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!