Zaczęłam pić powoli kakao. Do jaskini wpadł zimny wiatr. Zrobiło mi się bardzo zimno. Aron wziął mój kocyk i mnie nim przykrył.
-Dziękuję-uśmiechnęłam się.
-Nie ma za co.
Wstałam z legowiska.
-Idziemy gdzieś?-spytałam.
-Jak chcesz...
Wyszliśmy z jaskini.
-A może pójdziemy do Doliny Czterech Pór Roku-zaproponowałam.
-Ok.
Pobiegliśmy do doliny. Godzinkę później byliśmy na miejscu.
-Na którą część idziemy?
-Może na zimę-odparł.
-Dobra.
<Aron?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!