Wstałem bardzo wcześnie. Nowa wataha, nowe życie. Ale czy uda mi się tu wpasować? Dziś miałem po raz pierwszy iść do szkoły. Wyszedłem z jaskini i skierowałem się w stronę miejsca gdzie mam się uczyć. Po jakimś czasie doszedłem do szkoły. Weszłem do klasy. Przedstawienie się nie sprawiło mi problemu.
- Mamy nowego ucznia - oświadczyła nauczycielka i spojrzała na mnie.
Wyszedłem na środek klasy.
- Cześć, mam na imię Aron - powiedziałem, po czym rozejrzałem się po klasie, gdyż nie wiedziałem gdzie mam usiąść. W końcu zająłem miejsce w ostatniej ławce. Przede mną siedziały dwie wadery. Z tego co słyszałem to była to Luna i Lily. No właśnie... ta Lily... ehh... nieważne. Przez wszystkie lekcje nie mogłem się skupić. Nie denerwowałem się tym, że jestem w towarzystwie nieznanych mi osób. Bardziej przejmowałem się tym, że będę mieszkał sam. Nikt nie będzie się mną opiekował, będę mógł chodzić gdzie tylko będę chciał i spotykać się z kim będę chciał. Dla kogoś takiego jak ja, to świetna sprawa!
~~~~~*~~~~~
Po lekcjach wyszedłem ze szkoły. Skierowałem się w stronę mojej jaskini. Wtedy wpadłem na pomysł. Przecież nie muszę wracać do jaskini! Poszedłem się przejść. Przy okazji poszedłem na polowanie. Złapałem zająca. Zjadłem go szybko. Znów zacząłem spacerować i zwiedzać tereny watahy. Tak zleciała mi reszta dnia. Nawet nie zauważyłem kiedy nastała ciemna noc. Na niebie rozbłysły miliony gwiazd. Poszedłem na łąkę. Zobaczyłem siedzącą na śniegu waderę która wpatrywała się w gwiazdy. To była ta Lily! Nie wiedziałem jak się do niej odezwać. Stałem bez ruchu. Wadera na szczęście mnie nie widziała. Zastanawiałem się, jak jej się przedstawić. Nie rozumiem. Zazwyczaj nie mam najmniejszego problemu z przedstawieniem się, a teraz? Nie miałem pojęcia co powiedzieć! W końcu podszedłem do wadery.
- Witam. Mam na imię Aron. Ty jesteś Lily, prawda? - rzekłem kłaniając się.
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!