Po chwili ciszy zmieniłam się w Wilczycę-Anthro i położyłam obok Tomy. Nagle, ni stąd, ni zowąd postanowiłam pocieniować i nieco "ulepszyć" wcześniej narysowane serca. Podniosłam się na łokciach i na chwilę usiadłam po turecku. Zamknęłam oczy, a gorące słońce ogrzewało mi pysk. Prawie zasnęłam na siedząco. Śpiew ptaków, wyjący wiatr i porywane wiaterkiem liście tworzyły muzyczny akompaniament. W końcu otworzyłam oczy i skupiłam się na serduszku z imionami moich rodziców. Zaczęłam cieniować je łapą i dorysowała do serca małe skrzydła anioła, zupełnie nie zwracając uwagi na serce z moim imieniem. Już miałam rysować cienie i skrzydła demona przy drugim sercu, kiedy zobaczyłam tam sporą zmianę; W miejscu kropek znajdowało się imię "Toma". Zarumieniłam się niezwykle i zapytałam:
-Eeeee...Wiesz może, kto tu dopisał twoje imię?
Toma podniósł się i zmienił w wilka.
<Toma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!