Odpowiedziałem dziewczynie uśmiechem.
-Z tobą zawsze chciałbym mieć dzieci. Przecież tak zajebiste geny nie mogą się zmarnować - szepnąłem i złożyłem na jej ustach lekki pocałunek - a na dowód tego...
Objąłem Urazę mocniej w talii i podniosłem ją na swoją wysokość. Zaraz potem wziąłem ją na ręce tak, że jej głowa opierała się na mojej lewej piersi, a nogi opadały z prawej ręki. Była niesamowicie lekka. Zakręciłem się z nią parę razy wokół własnej osi, a potem (celowo) upadłem na ziemię tak, że jasnowłosa na mnie leżała. Ponownie ją pocałowałem i lekko się uśmiechnąłem.
<Urazo? ♥♥♥♥>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!