28 lis 2015

Od Miu - Cd. Rae'a

Wyszłam na spacer. Przydałoby się w końcu, przecież zaśmierdłabym w tej jaskini. Początkowym celem była jedna z plaż, jednak przyszło mi do głowy, że woda byłaby lodowata. Skierowałam się więc w stronę lasu. Nocą wydawał się mroczny, jednak w dzień wyglądał zupełnie inaczej. Uśpiony, jakby zatrzymał się w nim czas. Śnieg głośno chrupał pod moimi łapami. Zaraz.. Zbyt głośno! Odwróciłam się momentalnie i spostrzegłam jakieś nieokreślone monstrum, które z mordem w oczach się do mnie zbliżało.
- Cholera! Zaniedbałam treningi! - zawołałam, oceniając wielkość stwora. Zdecydowanie był zbyt duży. Nawet jak na mnie. Wzięłam łapy za pas i zaczęłam uciekać. Biegłam przed siebie, czując mocne drżenie ziemi. Nagle, z dupy, pojawiła się przede mną skarpa, kończąca się w wodzie. Czasu na zastanowienie się nie było, więc skoczyłam. Zbyt późno zauważyłam również basiora.
- Uwaga! - wydarłam się. Ten jednak nie zdążył zareagować. Obydwoje wpadliśmy do rzeki, czy tam jeziora.
- Co ci do cholery odbiło, ciemnoto! - usłyszałam.
- Goniło mnie coś. - odrzekłam, otrzepując się z wody. - Poza tym, ostrzegałam. - powiedziałam, mrużąc oczy. Nie znałam tego basiora, jednak widziałam go parę razy z Cutt.

<Raeee?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!