- Nie jesteś za... - wadera przerwała mi dziwnym gestem.
- Za młoda? A skąd, wiesz. Są takie miejsca dla buntowników. - zaciekawiła mnie. Uśmiechnąłem się lekko, spoglądając na Lily. Zaśmiała się cicho.
- Wiesz, mogę Cię tam zaprowadzić. Jesteś moim jedynym przyjacielem... - powiedziała cicho. Parsknąłem na jej słowa, nie lubię tych co się użalają. Wilk Melanżu i brak znajomych? Cud chyba, ja bym chciał mieć ten harem...
- Okej, ale najpierw... - zaskoczona Lily dostała śnieżką po mordce. - To za to, że mnie obudziłaś. - fuknąłem jak oburzony kot.
< Lily? >
- Wiesz, mogę Cię tam zaprowadzić. Jesteś moim jedynym przyjacielem... - powiedziała cicho. Parsknąłem na jej słowa, nie lubię tych co się użalają. Wilk Melanżu i brak znajomych? Cud chyba, ja bym chciał mieć ten harem...
- Okej, ale najpierw... - zaskoczona Lily dostała śnieżką po mordce. - To za to, że mnie obudziłaś. - fuknąłem jak oburzony kot.
< Lily? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!