Zdziwiłem się tym, że tak szybko poszła. No cóż, teraz trzeba się kryć do końca lekcji. A jak coś wygada, jutro może się obudzić martwa. Z westchnieniem wyszedłem na zewnątrz, zrobiłem się głodny. Zacząłem tropić jakąś zwierzynę. Niestety, nic nie mogłem schwytać. Nawet taki mały pierdzielony królik mi ucieka! Warcząc skierowałem się do jaskini Raphael'a, może coś tam ma. Z uśmieszkiem na pysku po chwili znalazłem się w jego grocie.
- Kay? - znajomy głos. To Cuttle! Obróciłem się gwałtownie. - Czemu nie jesteś na lekcjach? - spytała. Począłem grzebać łapą w ziemi.
- Luna mnie zmusiła! - wydarłem się. Cutt zaśmiała się, po czym skarciła mnie wzrokiem. Przyjęła poważną pozę.
- Ach tak? To chodź, idziemy do szkoły. - złapała mnie za ogon i pociągnęła do klasy. Pewnie mi nie uwierzyła. Kilka minut potem normalnie wrzuciła moje cielsko do sali.
- Pamiętać, macie go bić jak ucieka. - zawołała, pokazując na mnie. Odpowiedziałem bąknięciem.
< Luna? >
- Kay? - znajomy głos. To Cuttle! Obróciłem się gwałtownie. - Czemu nie jesteś na lekcjach? - spytała. Począłem grzebać łapą w ziemi.
- Luna mnie zmusiła! - wydarłem się. Cutt zaśmiała się, po czym skarciła mnie wzrokiem. Przyjęła poważną pozę.
- Ach tak? To chodź, idziemy do szkoły. - złapała mnie za ogon i pociągnęła do klasy. Pewnie mi nie uwierzyła. Kilka minut potem normalnie wrzuciła moje cielsko do sali.
- Pamiętać, macie go bić jak ucieka. - zawołała, pokazując na mnie. Odpowiedziałem bąknięciem.
< Luna? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!