- Co... Co jest...? - zrobiłem dzióbek, otworzywszy oczy. Rozglądnąłem się po pomieszczeniu. Byłem w obcej jaskini, przykryty kocem. Zrzuciłem go z siebie, po czym otrzepałem się. Czułem zapach tej nowej, Luny. Zaraz, lekcje! Jednak z nich uciekłem! A może poczekam na Lunę? I tak nie mam co robić, chętnie bym z nią pogadał. Nie jest brzydka, więc ma u mnie szanse. Jakieś dwie godziny później zjawiła się waderka, chcąc sprawdzić pewnie co u mojej osoby. Albo zgubiła się.
- Już się obudziłeś...!? - powiedziała cicho, unikając mojego spojrzenia. Prychnąłem, następnie przytulając Lunę.
- Dzięki że mnie nie wydałaś. - zaśmiałem się, nadal ją ściskając.
< Luna? >
- Już się obudziłeś...!? - powiedziała cicho, unikając mojego spojrzenia. Prychnąłem, następnie przytulając Lunę.
- Dzięki że mnie nie wydałaś. - zaśmiałem się, nadal ją ściskając.
< Luna? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!