Popatrzyłam na basiora. Trochę się przestraszyłam, że wszedł tutaj. Wydawał się być całkiem miły. Był biały, miał skrzydła. Wyglądał na takiego z kim każdy się przyjaźni, czyli totalne przeciwieństwo mnie.
- Ja... nie ważne - powiedziałam drżącym głosem.
- Aha... Jestem Hakuryuu, ale mów mi Ryuu - rzekł.
- Ja mam na imię Luna... - wyszeptałam.
<Ryuu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!