Szłam sobie po łące, gdy nagle wpadł na mnie jakiś basior.
- Uważaj jak idziesz - warknełam
- Wyluzuj, to było nie chcący - odpowiedział nieznajomy
- Dobra, jestem Muza, a Ty?
- Księżyc
- Miło mi - odpowiedziałam z uśmiechem
- Co tu robisz? - zapytał
- Chodzę tu i tam, gdzie mnie łapy poniosą
- Czyżby nie miała panienka domu? - zapytał
- Nie no, mam jaskinię - powiedziałam - a co proponujesz? - zapytała, po czym do niego mrugnełam
<Księżyc? Wiem, cholernie okropne opowiadanie>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!