- Czyli... Kaz wygrał! - krzyknąłem i się uśmiechnąłem. - Ale nie smuććie się. Miałem też taki pomysł, że jeśli ktoś będzie kapitanem, to inni mogą być tymi jego... No, szeregowymi, czy coś. I ten, kto zebrał najwięcej kitu, tuż po Kazuto, wtedy zostaje zastępcą kapitana. Następny ktoś, kto zebrał troszkę mniej, zostaje jakimś szeregowym, i tak dalej... Co wy na to? Oczywiście za zgodą Kapitana Kazuto. - zasalutowałem.
< Kaz? Kay? Hak?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!