- Śmierć z jego rąk była długa i bolesna. Pierwsze nacinał ciało tak, żeby się wykrwawiło. Potem odrywał jego poszczególne części, aby na końcu przeszyć serce ostrym pazurem. - powiedziałam, zapatrzona w jedno miejsce. Jak mogłam zapomnieć o Demato? Przecież to przez niego prawie zginęłam..
- Miu! - dotarło do mnie wołanie Rae'a. - Kontaktujesz ty, czy nie za bardzo?
- Huh? No, powiedzmy, że cię słucham. O czym do mnie paplałeś?
Basior jedynie fuknął. Odpowiedziałam mu tym samym i odłożyłam czarny miecz na miejsce, zmieniając się przy tym w człowieka. Po chwili usłyszałam głośny tupot czterech łap. Zaalarmowany zgrzytem metalu Cerber, przybiegł tuż obok mnie.
- Cerber? - mruknęłam, spoglądając na czarnego psa. - Co się stało? - tym razem powiedziałam to bardziej czule, głaszcząc go po głowie. Ten jedynie zaskomlał i z powrotem wrócił w głąb jaskini.
<Raae?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!