Rozkleiła się. Super. Objąłem ją łapą, po czym szepnąłem do ucha.
- Nie płacz, maleńka. Ja też nie mam domu. Po prostu, tymczasowo Raphael się mną opiekuje. Jak chcesz, możesz zanocować u mnie. - uśmiechnąłem się. Lily otarła łezkę, odwzajemniła gest. Zaprowadziłem ją do jaskini, pokazałem leże. Zasnęła, wyglądała jak zabita. Z westchnieniem, ułożyłem się na dworze, na gałęzi.
< Lily? >
< Lily? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!