- Jeszcze raz mnie tkniesz! - wrzasnąłem, goniąc ją. Tak trochę żartobliwe, aczkolwiek też ze zdenerwowania. Nikt, powtarzam, NIKT nie ma prawa mnie dotknąć! Zwinnie wdrapałem się na drzewo, następnie skoczyłem na niczego nie spodziewającą się Lily. Uśmiechnąłem się szarmancko, po czym zszedłem z samicy.
- E, Kay... Lubisz mnie? - zaczęła. Nienawidzę kiedy mnie o to pytają. Później zaczyna się wielka miłość, i te pe i te de! Westchnąłem głośno, następnie skierowałem wzrok na białofutrą waderę. Wyszczerzyłem się ponownie.
- Nie jesteś za młoda na mnie? - powiedziałem. - Poza tym, to miał być spacer. Muszę wracać, bo Raphael pewnie mnie opieprzy. Muszę się pożegnać. - ukłoniłem się, jednakże Lily mnie zatrzymała.
< Lilyyy? >
- E, Kay... Lubisz mnie? - zaczęła. Nienawidzę kiedy mnie o to pytają. Później zaczyna się wielka miłość, i te pe i te de! Westchnąłem głośno, następnie skierowałem wzrok na białofutrą waderę. Wyszczerzyłem się ponownie.
- Nie jesteś za młoda na mnie? - powiedziałem. - Poza tym, to miał być spacer. Muszę wracać, bo Raphael pewnie mnie opieprzy. Muszę się pożegnać. - ukłoniłem się, jednakże Lily mnie zatrzymała.
< Lilyyy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!