- Jak to co? Kit źujemy! - zawołał Kaz i dał nam po garstce kitu.
Zaczęłam go żuć. Zdziwicie się-posmakował mi. Niechcący go połknęłam.
- Ooł... Połknęłam to. - skrzywiłam się.
- COOO?! - zawołali jednocześnie chłopcy.
Kay podszedł do mnie i włożył mi łapę do pyszczks w usiłowaniu wyjęcia kitu.
- Ey, Chen chaicel mie galci!*- zawołałam próbując się wyrwać.
<Kaz? Kay? Hak?>
* Ey, Chen chaicel mie galci-Ej, Ten gwałciciel mnie gwałci!
XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!