- Ojej, boję się! Chociaż... - mruknąłem, podpierając się łapą. Podreptałem do ławki Kazuto, przybiłem mu żółwika. Popatrzył na mnie z wielkim wrażeniem.
- Jeju, to już trzeci raz... W ciągu dwóch dni! - powiedział, ekscytując się. Wiedziałem, że potrafię zaskoczyć każdego. Uśmiechnąłem się, oznajmiając dumnie.
- Wiesz, potrafię w ciągu tygodnia nawet do dziewięciu! - Luna wpatrywała się cały czas w rozmawiających nas. W końcu odezwała się nauczycielka.
- Kazuto Kirigay'a. Jesteś w szkole, więc zasady Alfy Cię nie obowiązują. Zostaniesz również w kozie, lecz w osobnym miejscu! Z daleka od Kay'a, ma na was zły wpływ! - krzyknęła stanowczo. Prychnąłem w odpowiedzi, pokazując jej magiczny gest z naprawdę poważną miną.
< Luna? ;3 >
- Jeju, to już trzeci raz... W ciągu dwóch dni! - powiedział, ekscytując się. Wiedziałem, że potrafię zaskoczyć każdego. Uśmiechnąłem się, oznajmiając dumnie.
- Wiesz, potrafię w ciągu tygodnia nawet do dziewięciu! - Luna wpatrywała się cały czas w rozmawiających nas. W końcu odezwała się nauczycielka.
- Kazuto Kirigay'a. Jesteś w szkole, więc zasady Alfy Cię nie obowiązują. Zostaniesz również w kozie, lecz w osobnym miejscu! Z daleka od Kay'a, ma na was zły wpływ! - krzyknęła stanowczo. Prychnąłem w odpowiedzi, pokazując jej magiczny gest z naprawdę poważną miną.
< Luna? ;3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!