Cicho wtargnęłam do umysłu Kodyego i już wszystko wiedziałam. Ustałam i po prostu puściłam go przodem nie chce być widziana jako samolubna osoba.
- Może ty coś znajdziesz...
Basior szczęśliwy ruszył przodem. Ja natomiast trzymałam się cicho z tyłu.
<?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!