Dobiegając do lasu wskoczyłam na pierwszy lepszy kamień, wiedziałam że znając życie Itami wyśle tutaj Kibe i nie będzie odwrotu. Popłakałam się z bezsilności czekając na to co się wydarzy.Oczywiście nie myliłam się po pięciu minutach basior zjawił się obok.
- Ej Sav co Ci jest ?
- Nic nie ważne .. - odpowiedziałam obojętnie.
- No jak płaczesz uciekasz to ważne ..
- Nic nie rozumiesz nic .. po co mnie unikasz ? - wypaliłam.
- Savey musiałem trenować .. a nie unikałem Cię wcale.
- Czy ty nie widzisz ?
- Co mam widzieć ?
Spojrzałam na niego zdziwiona, aż tak bardzo tego nie wiedać? Miałam w tej chwili dwie opcje - skłamać albo powiedzieć prawdę. Rozważyłam wszystkie za i przeciw dochodząc do wniosku, że nie zasługuje by go okłamywać.
- Ja myślałam, że mnie unikasz, że masz mnie dość bo jestem kulą u nogi..
- Sav nie przesadzajmy..
- Bo chodzi o to ...- mówiłam prawie niedosłyszalnie.
Ten popatrzył na mnie pytająco wyczekując odpowiedzi.
- Kiba..Ja się w tobie zakochałam..
< Kiba ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!