Biegłam tak przez śnieżycę. Zaczynałam się męczyć. Zwolniłam tępo. Szłam, ale traciłam już siły. Byłam głodna, przemarznięta, a rana na karku okropnie bolała. Czułam się jakbym za chwilę miała zamarznąć na śmierć. Upadłam na ziemię. Śnieg nadal sypał. Zemdlałam. Pomyślałam że to już koniec... Zdawało mi się jeszcze, że słyszę jakieś kroki...
<Kody?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!