- Dobrze mówi, nie wasza sprawa. - powiedziałam z zaciśniętymi zębami.
Patrzyłam na nich jakbym miała zaraz z kieszeni wyciągnąć mój jakże przydatny scyzoryk i zadźgać ich prosto w te wyłupiaste oczy.
Jeden z mężczyzn pochylił się nade mną i walnął "z liścia".
- Mówiłem Ci już, ZARAZ TA SPRAWA BĘDZIE NASZA. - przyparł mnie o drzewo lekko przyduszając.
- Ty, lepiej pilnuj własnych interesów. - oddałam mu mocniej w twarz, wyrwałam mu puszkę z piwem z ręki i wylałam na tą pustą głowę.
- Proszę, umyłam Ci włosy. - wyszczerzyłam się.
W tym momencie ciemnowłosy złapał mnie za kurtkę i z całej siły w brzuch. Upadłam na ziemię. Facet miał się akurat ustawić w "dumnej pozycji", więc się obrócił i podszedł kilka kroków do przodu. Podstawołam mu haka, upadł na tą swoją krzywą mordę. Widziałam jak na ziemi ciągnie się "rzeczka" krwi.
Wstałam i oparłam się o drzewo.
- Zgwałcicie nas? Proszę bardzo. - zdjęłam kurtkę.
Podeszli do nas i chwycili za karki.
- Yyy... Cutt? Co Ty robisz...?
- Zaufaj mi.
~*~
Mężczyźni mięli już ściągać spodnie, ale odparłam:
- Dajcie nam jakieś opaski, co!?
Podali nam.
Nawet nie podziękowałam. Pff...
Słyszałam jak ściągają spodnie.
- No dalej! Na co czekasz!?
- Na to. - wyciągnęłam rękawiczki z kurtki, nałożyłam je na dłonie i wyjęłam scyzoryk. Obcięłam im ich "interesy".
- AŁAAAA!!!! - darli się wniebogłosy.
- Boże... Cutt, okropna jesteś. - zaśmiała się Azzai. - Tylko mnie tym scyzorykiem nie zabij, co!? - spoważniała.
- Nie mam zamiaru Cię zabijać. Patrz na to.
Rzuciłam nożem w nogę faceta.
- W dziesiątkę! - przybiłam piątkę z Azzai.
<Azzai? XD>
Mwahahaha XDDD
OdpowiedzUsuń~ Cutt