Był bardzo śnieżny dzień. Nie przeszkadzało mi to, że śnieg zaczyna padać coraz mocniej. Przechadzałem się właśnie po okolicy. Podziwiałem. ,,Jakie cudne są tutaj miejsca!'' - pomyślałem. Tak się na to wszystko zapatrzyłem, że niechcący wpadłem na jakąś waderę.
- Och, przepraszam - powiedziałem i pomogłem jej wstać.
- Nic się nie stało.
- Mam na imię Neptun. A ty?
- Ja jestem Venus.
- Miło mi cię poznać Venus. - powiedziałem. - Idę właśnie na plażę spokoju. Chcesz iść ze mną?
<Venus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentując, zachowujmy kulturę wypowiedzi. Pamiętaj, to, jak się wyrażasz świadczy tylko i wyłącznie o tobie!